Dziś recenzji poddamy kosmetyki Era Minerals, które miałyśmy okazję testować.
Ruth podzieli się swoimi spostrzeżeniami ze stosowania Podkładu mineralnego Era Minerals - Velvet Neutral Tan 236, a Justine Różu Mineralnego Era Minerals Matte Flamingo 113.
Kosmetyki mineralne znam, lubię i stosuję :) Dawniej nie miałam do nich przekonania za sprawą złych doświadczeń, kiedy tego typu kosmetyki dopiero zaczynały być dostępne na rynku. Moje pierwsze kroki kierowałam w stronę produktów słabej jakości, dlatego nie mogłam oczekiwać spektakularnych efektów.
Opakowanie przyjemne dla oka i wygodne. Róż jest mocno napigmentowany, dobrze się rozprowadza na skórze za pomocą pędzla i wytrzymuje długie godziny bez konieczności poprawek. Dodatkowym walorem jest jego wydajność. Odcień, który wybrałam dobrze komponuje się z kolorem mojej cery i oczu :)
Odcień mimo, że na zdjęciu wygląda na dość ciemny idealnie zlewa się z odcieniem mojej skóry. Dzięki przemyślanej konstrukcji opakowania wygodnie się go wydobywa. Za pomocą pędzla nanoszę go na całą twarz.
Pomaga ukrywać drobne niedoskonałości i wyrównuje koloryt, przy poważniejszych diodach natomiast konieczna będzie pomoc korektora :) Skóra wygląda na zdrową, jedwabistą i jest przyjemna w dotyku. Opakowanie jest dość wydajne w porównaniu z innymi tego typu kosmetykami :)
Zapraszamy do odwiedzenia:
C U SOON :*
Nowe komentarze są niedozwolone.