Nasza miłość do kosmetyków nie przemija. Wciąż jesteśmy zafascynowane nowościami pojawiającymi się w tej branży, tym bardziej jeśli chodzi o produkty naturalne. Wielokrotnie przekonałyśmy się, że warto skupić uwagę właśnie na nich.
Dziś Justine podzieli się z Wami swoimi spostrzeżeniami z obcowania z Hydrolatem pomarańczowym MOKOSH...
Dziś Justine podzieli się z Wami swoimi spostrzeżeniami z obcowania z Hydrolatem pomarańczowym MOKOSH...
BIŻUTERIA KIARA
O ile mnie pamięć nie myli jest to mój pierwszy raz z tego typu kosmetykiem :) Zanim przejdę jednak do meritum - czyli do działania, kilka słów o opakowaniu...
Hydrolat pomarańczowy zamknięty w ciemnej buteleczce z dozownikiem typu "psikacz" :) Estetycznie prezentuje się na półeczce z kosmetykami, wygląda niczego sobie. Prostota i elegancja w jednym.
Jeśli chodzi o zapach to jest on delikatny i w mojej opinii daleko mu do pomarańczy :) Jest on słodkawy, może odrobinę miodowy lub nawet różany z minimalną gorzkawą nutą ;) I tyle w tym temacie. Żeby nie było wątpliwości jak najbardziej do wytrzymania, do nieprzyjemnych woni jest mu bardzo daleko :)
Ważniejsze, a właściwie najważniejsze jest działanie. Każda kobieta zdaje się jest gotowa przetrwać nawet najtragiczniejsze zapachy jeżeli kosmetyk ma zdziałać cuda :) Na szczęście w tym przypadku do tak skrajnych emocji jest daleko.
Ważniejsze, a właściwie najważniejsze jest działanie. Każda kobieta zdaje się jest gotowa przetrwać nawet najtragiczniejsze zapachy jeżeli kosmetyk ma zdziałać cuda :) Na szczęście w tym przypadku do tak skrajnych emocji jest daleko.
Hydrolat używam jak tonik, po umyciu twarzy żelem do mycia. 2-3 "psiki" rozpylam na płatek kosmetyczny i delikatnie namaszczam nim całą twarz, szyję i dekolt. Kolejnym krokiem jest oczywiście naniesienie odpowiedniego kremu tudzież oleju, lub jeszcze innego specyfiku, ale o tym kiedy indziej :)
Inną opcją wykorzystania hydrolatu pomarańczowego jest zmieszanie go z glinką dopasowaną do potrzeb skóry. Działanie jest godne uwagi i warto zafundować sobie co jakiś czas taką maseczkę :)
Na mojej twarzy często pojawiają się podrażnienia spowodowane różnymi czynnikami, czasami są to najrozmaitsze krostki, a czasami własna inwencja twórcza :p Zapewne dlatego swoją uwagę zazwyczaj kieruję w stronę mazideł o zdolnościach regeneracyjnych. Dodatkowym jego atutem jest wspieranie obrony przed starzeniem.
Po zastosowaniu hydrolatu skóra jest gładka, przyjemnie nawilżona i rześka. Wydaje się też lepiej zregenerowana :) Warto zaopatrzyć się w ten kosmetyk, ale ostrzegam - jeśli raz spróbujecie obróci się to w uzależnienie ;)
Długaśne, mocne i gęste rzęsy zawdzięczam odżywce REVITALASH, za stan brwi odpowiada również REVITALASH :)
Paznokcie SALLY HANSEN
Niebawem pojawią się nasze kolejne sprawozdania z testowania produktów MOKOSH - stay tuned ;)
Na zakończenie kilka adresów powiązanych z postem:
www.mokosh.pl
www.mokosh.pl
Zapraszamy do odwiedzenia i polubienia nas na naszym Fan Page'u Facebook
www.facebook.com/ourlovetolive
www.facebook.com/ourlovetolive
C U SOON :*
Hydrolatów jeszcze nigdy nie miałam, ale kuszą mnie od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńUwiebiam ten hydrolat :)
OdpowiedzUsuńEve Milenna - zapowiada się super! Ciekawe to zestawienie zapachowe i dobrze, że wspiera w walce przeciw starzeniu się hihi
OdpowiedzUsuńMam wersję malinową tego hydrolatu i jest świetny !
OdpowiedzUsuńmam glinkę z tej firmy i jestem zadowolona . Mieszam z wodą różaną i olejkiem z awokado. rewelacja
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach pomarańczy.
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemnie on wygląda a tym bardziej sądze ze przy mojej alergicznej skórze zdałby egzamin:)
OdpowiedzUsuńbo hydrolat pomarańczowy jest robiony z kwiatów raczej : ) cały czas mnie kusi by spróbować, ale wody różanej mam jescze sporo a jeden tonik dalej czeka : )
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy specyfik! :)
OdpowiedzUsuńvisit me soon on
http://pearlinfashion.blogspot.com
Ja mam inny hydrolat, ale też pomarańczowy ;)
OdpowiedzUsuńdobrze, ze jest zamkniety w ciemnej butelce ;p ciekawa jestem olejku jojoba ; pale ten hydraz tez ciekawy
OdpowiedzUsuńDo tej pory stosowałam tylko hydrolat oczarowy, całkiem nieźle się spisał. Teraz marzy mi się właśnie pomarańczowy i różany!
OdpowiedzUsuńPiękne włosy! :) Dołączam.